środa, 30 stycznia 2013

Futrzaste kamizelki











Wrzuciłam porcję kamizelek futrzanych, bo z tym związana będzie moja pierwsza stylizacja. Moja kamizelka będzie z futra naturalnego ale mimo tego, że nie jestem za zabijaniem zwierząt dla futer, jest ona przerobiona  ze starego futra mojej babci.  Myślę więc, że to chyba nic strasznego;) Liczę się z tym, że temat futer jest baaaardzo podzielony ale to kwestia indywidualna. Przed opublikowaniem posta z kamizelkami przejrzałam kilka for, na których toczyły się zażarte dyskusje na temat futer.  Przeraziłam się tym, jak ekstremalnie podzielone są opinie nie tylko o futrach naturalnych ale i o tych sztucznych. Niemniej jednak myślę, że kamizelka z futra naturalnego lub sztucznego to absolutny ponadczasowy hit, uważam, że tu nie ma ograniczeń i każda z nas może ją nosić, bez względu na kształt figury, wagę.  Moja kamizelka właśnie ‘się robi’ i pod koniec tygodnia odbiorę ją od kuśnierza, wtedy pstryknę parę zdjęć z nią w roli głównej. 


poniedziałek, 28 stycznia 2013

Zaczynamy!


No i stało się. Założyłam bloga. Chyba nadal w to nie wierzę ale pomimo wielu wątpliwości, rozważań zdecydowałam, że fajnie byłoby podzielić się swoimi przemyśleniami, koncepcjami głównie na temat mody i urody ale także innych aspektów codziennego życia. Nie będzie tylko o ciuchach, butach, torebkach ale także o… życiu. Takim codziennym, prawdziwym. Ekspertem w tych dziedzinach nie jestem, ale wiem jedno – mam ‘coś’ do powiedzenia.   I nie będę rozpisywała się, jak to ja jestem zafascynowana modą, że zawsze marzyłam o pracy z nią związanej bla bla bla. Ale tak było;) Na blogu będę łamała konwenanse, zasady modowe, urodowe i nie tylko. Chcę wejść w polemikę z potencjalnymi odbiorcami bloga, chcę być oceniana, krytykowana, doceniana, dostrzegana. Jestem żądna rad i  wskazówek. No i to chyba tyle. A nie - jeszcze jedno – chciałabym go prowadzić do końca życia! Tak, to jedno z założeń bloga. W głowie roi mi się od pomysłów i zobaczymy co z tego wyjdzie.
Mam na imię Sylwia,niedawno skończyłam 24 lata. Jestem mamą czteroletniego Oliviera i żoną niejakiego M.Blog DahliaThePink będzie moją odskocznią od problemów dnia codziennego, od tej szarej rzeczywistości, to będzie coś tylko mojego.  Dlaczego ‘DahliaThePink’? To banalne, bo różowa dalia jest  po prostu moim ulubionym kwiatem, nieco  ciekawsze jest jego znaczenie, które podaje jeden ze słowników, cytuję: ‘niebezpieczna przyjemność, niestałość’. Cokolwiek miałoby to znaczyć – lubię to;) Wróćmy jednak do mody. Hasło ‘moda’ wzbudza u mnie nieopisane emocje, to jest to, co tkwi w mojej głowie non stop. To takie moje ‘kontrolowane uzależnienie’, którego nie zamierzam się wyzbyć, nie potrafię tego wytłumaczyć.  Paradoks. Mam swoją koncepcję stylu i myślę, że nikogo nie kopiuję, a przynajmniej nie jest to moją intencją. Nie oznacza to jednak, że nie szukam inspiracji. Jestem wielką fanką wyprzedaży, wyszukuję okazji, staram się nie rujnować swoich finansów ale jeśli zwariuję na punkcie jakiegoś ciucha to nie ma zmiłuj. Na blogu będę także rozprawiała o urodzie, zdrowiu, matkowaniu, czyli krótko - o życiu. Nie żebym uważała się za eksperta jednak myślę, że dobrze byłoby podzielić się z kimś swoimi spostrzeżeniami.Liczę się z tym,że to dość oklepany temat,ale przecież każda z nas jest inna, świat się zmienia i jest o czym gadać.
Pierwszą stylizację zaprezentuję niebawem. Do zobaczenia:)