poniedziałek, 4 lutego 2013

Londyn Express'em & Shopping Shopping

Wizja stylizacji z futrzaną kamizelką stała się wielką niewiadomą za sprawą pana kuśnierza, który stwierdził, że musi jeszcze coś poprawić tam i tu. Myślę jednak, że odbiorę ją w tym tygodniu i pstryknę jakieś foty. W międzyczasie musieliśmy lecieć z M. do Londynu. To dla nas bardzo ważne i modlę się o to, by wszystko poszło po naszej myśli. Ale pomińmy. Przylecieliśmy w sobotę i zostajemy do czwartku.
A dziś polatałam sobie po sklepach ale nie zaszalałam zbytnio, bo ostatnio trochę słabo przędziemy. Jeśli jednak wiem, że mogę sobie pozwolić na konkretne zakupy, to będąc w Londynie zawsze odwiedzam standardowo TK Maxx, New Look, Primark, TopShop i H&M, bo tu zawsze jest większy wybór niż u nas w Polsce. Co do TK Maxx'a to zawsze mają tam genialne przeceny na odzież renomowanych marek. Z bólem i goryczą wychodziłam dziś stamtąd, pozostawiając na pożarcie innym zakupoholiczkom oliwkowe rurki z zamszowymi wstawkami Ralph'a Laurena za ok. 150zł (jedną z tych hien była moja koleżanka) lub klasyczne jeansy biodrówki od Tommy'ego Hilfigera za ok. 200zł czy designerskie biodrówki by Diesel za ok. 150 zł. Zwykle jednak zaopatruję się w TK Maxx'ie na Greenford Westway Cross Retail Park lub w Arcadia Centre na Ealing Broadway, które to oczywiście polecam. Dzisiaj zaopatrzyłam się tylko w skórzane spodnie H&M, które zestawię w stylizacji z kamizelką. Kupiłam też parę rzeczy dla młodego, bo rośnie skubany. A że kocham kupować chłopięce ciuchy, to właśnie tu się kończy moje racjonalne myślenie. Tak więc moje dziecko bogatsze jest o pięć bluz i spodnie z Primarka (sorry, ale nie wiem jak prawidłowo odmienia się to słowo). To bardzo znana brytyjska marka, oferująca stosunkowo tanią odzież, ale akurat tamtejsza odzież dla chłopców jest naprawdę dobrej jakości.
Ok, to by było na tyle, bo jestem wykończona, a poniżej mój zakup i to, na co zachorowałam.





          


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz